niedziela, 27 lipca 2008
a mialo byc tak pieknie...
sobota, 26 lipca 2008
cwiczenie czyni mistrza
czwartek, 24 lipca 2008
poniedziałek, 21 lipca 2008
zielono mi
a mowilem tedowi 'nie robimy widoczkow', ale tedo sie uparl. wzial kwiatuszki w dlon, zrobil maslane oczy i powiedzial 'zrob, no zrob'. nie sposob bylo odmowic biorac pod uwage, ze staje sie coraz bardziej swiadomym politycznie misiem (wie juz na przyklad, dlaczego dzordz dablju jest oprawca) i ze miejsce, ktore wybral do zdjecia jest niczego sobie...
niedziela, 20 lipca 2008
lemoniadowy tedo
poniedziałek, 7 lipca 2008
drzewa, trawa, drzewa, drewniane chatki, drzewa...
środa, 2 lipca 2008
koniec i początek
tedo już od dłuższego czasu był niespokojny. niby dobrze, ale, zawsze ale... kiedy tylko nadarzyła się okazja postanowił wybrać się w podróż w nieznane (no, może nie tak zupełnie nieznane, bo chiny już kiedyś odwiedził). tygodniowa podróż koleją, pustynie mongolii, ponad miliard skośnookich kolegów i koleżanek, rajskie plaże i ośnieżone szczyty, tętniące życiem i kolorami miasta, wioski pogrążone w 'mrokach średniowiecza'. a do tego ping pong show i mnóstwo cudownego jedzenia. oj, będzie się działo. ale bez pożegnania się nie obejdzie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)