poniedziałek, 29 grudnia 2008

hindukusz

...czyli tam gdzie talibowie. niektorzy juz wiedza co to oznacza...

4 komentarze:

Jeremi pisze...

czyli kiedy czerwony dywan szykowac?

jeszcze jakies fanki tez trza by zalatwic..

Naleśnik pisze...

okrutnym z natury będąc zacytuję tylko tytuł lekko wcześniejszego posta:

"..to ze jak w polsce, zimno?.."

Taaaaaaaaaaaaa :)))))) zwłaszcza jak ktoś z tropików wraca ;)

ja pisze...

no tak. ten plazowy wpis byl slodko-gorzki, bo juz siedzialem z kupionym biletem...

Naleśnik pisze...

Mi to Aga na Sylwku mowiła, żeś swej mamusi zrobił Krystek klasyczny prezent ..tak zcichapęk we wigilijny wieczór od wrót domostwa słychać ..puk ..puk ..kto tam? To ja mamo syn.. :)))) Bożesz.. łza się w oku normalnie kręci. Dramaturgiem zostać powinieneś! Dobrze, że u nas jest wciąż jeszcze praktykowany ten staromodny zwyczaj dodatkowego nakrycia dla niespodziewanego-gościa-co-to-i-tak-nigdy-nie-przyjdzie ...jak raz się przydało :))))