wtorek, 16 grudnia 2008

siesta

2 komentarze:

Aga i Mały pisze...

Kurcze niezła mi sjesta. Jak Tedo wkładał leb w paszczę lwa to było grube ale to zakrawa o brawurę już.

Musieliście nieźle zabalować w Bangkoku jeżeli takie koncepty się wam rodzą...

Naleśnik pisze...

Pierdu tam, a nie brawura!!! Teddy nie jest głupi. Łeb to on może odważnie, ewentualnie do kamiennej paszczy lwa wkładać, a nie własnym drogocennym pluszem tak na żywca ryzykować.. Ten pies to jak dla mnie jakiś podejrzanie "małożywy" jest, pewnie zaraz do kotła na gulasz pójdzie. Ci azjaci i ich gusta kulinarne. Wyobrażacie sobie by Gustlik zjadł Szarika?! Zgroza!!! Pozdrowienia ze świętego miasta Częstochowa.. Łaski na mnie tu niezwykłe płyną, aż mi się rozum mąci :))))