piątek, 14 listopada 2008

jazda na pace

po czyms takim tedo patrzy z pogarda na wsiadajacych do pojazdu i ciagle prosi 'na gore'...

8 komentarzy:

Jeremi pisze...

hehe, ale bieda, to chyba pierwsze zdjęcie gdzie widać Ciebie Krystian.

Wsiadasz jeszcze na skajpa czasem, czy w Kambodzy internet nie obsluguje juz takich staroci?

Naleśnik pisze...

zawsze lepiej być "na pace" niż "w pace" Przynajmniej słoneczko świeci ..ja tam się Teddy'emu nie dziwię ;)

Unknown pisze...

>>hehe, ale bieda, to chyba pierwsze >>zdjęcie gdzie widać Ciebie >>Krystian.

równie dobrze mógłby to być cień kredensu...

Naleśnik pisze...

Fakt.. Krystian ja rozumiem, że wszystko dla Teddy'ego i że dla Niego usuwasz się w (nomen omen) ..cień, ale jak już ten swój cień cykasz ...to porządnie a nie przy 100km/h :))) Przyjetych zasad to nie złamie, poproszę więc o porządne zdjęcie Krystianowego cienia, byśmy się mogli naocznie przekonać, jak Ci tam służy ta skośnooka dieta ryżowa, wzmacniana "wkładką mięsną" ...z żaby :)))

kate pisze...

Czesc Tedo alter ego Krystka (mamy tutaj zacieta dyskusje czy jestescie osobnymi bytami czy jednak stanowicie jednosc),
jak by nie bylo cien nie cien dobrze Cie widziec. Ja wlasnie wrocilem z kraju Obama i tluszczem plynacym. Ze zdjecia widze ze ruszyles sie juz z Kambodzy w strone Sipandon w Laosie, pozdrow od nas rozowe delfiny. Strasznie Ci zazdroscimy podrozy, nam z Kaska przypomina to o naszych lutowych wojazach..., milo powspominac.
Wspominamy wlasnie z Malym przy kieliszeczku imbirowki przezycia po pigwowce Twojej mamy, dziewczyny stwierdzily ze to co piszemy jest slabe i poszly pic dalej:). Stop. Wasze zdrowie. Stop. Czekamy na dalsze relacje. Stop. Wasze Zdrowie. Stop.
Tu Mały. Stop, grubo się zaczyna robić i nie wiem ile jeszcze damy radę...
Stop... Tu ja wisla. Stop. Jak mnie slyszysz. Stop. udanej dalszej czesci podrozy. Stop. Bez odbioru

ja pisze...

ja grab jeden, ja grab jeden. gowno slysze. po tym krotkim wstepie chcialbym wyjasnic zagadke tajemniczego cienia. to nie ja. na moj cien przyjdzie jeszcze pora...

Naleśnik pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Naleśnik pisze...

"..Tu Mały. Stop, grubo się zaczyna robić i nie wiem ile jeszcze damy radę..."

No ładnie! Tylko goście z pacholęciem-czarodziejem sobie poszli ..a z kulturalnego spotkania towarzyskiego zrobiła się dzika popijawa? Ja tak czułem, że po tym cienkim winku nabierzecie tylko "smaka". Nałogi Wy jedne! Vincenta choć oszczędziliście czy też swoje musiał futrzak jeden wychłeptać? :))))