sobota, 1 listopada 2008

khmer roz

3 komentarze:

t pisze...

Czesc Krystian,
Chłopaki z ryzyka mi donieśli, ze jestescie w podróży! Marzenia się spełniają! :o)
Widzę też że już zdążyłeś zwiać z Vietnamu.... Przed powodzią....??

Daj znać na prv kwidon@gmail.com, mam pare pytan... :o)

kolega z prawnego... :o)

Naleśnik pisze...

"Chłopaki z ryzyka" (fajnie brzmi!!!) oszacowali już pewnie nawet szanse na to, czy Teddego diabli gdzies po drodze nie wzięli. Wyobraźnia mi podpowiada, że dorwał się misiek jeden gdzieś do alkoholu, podrywał lokalne misice, narozrabiał, dostał od niewiele większych od niego autochtonów łomot i siedzi w lochu za zakłocanie porządku publicznego. Coś bowiem przepadł nam ostatnio pluszak bez wieści. "Koledzy z prawnego" szykują już pewnie w zaciszach gabinetów jakieś kruczki, by go z khmerskich lochów wydobyć :)))) Krystian a tak poważnie odezwij się.

Aga i Mały pisze...

podpisuję się pod powyższym.
nie wiem, czy to lenistwo Was znowu wzięło, czy inne licho, ale myślę, że najwyższy czas umieścić jakąś fotkę ;)
aga